Gdybym nie był całkowicie pewny swojej siły pisarskiej i cudownej zdolności wyrażania myśli z największą granicą i żywością... Tak mniej więcej zamierzałem rozpocząć swoją opowieść.
Gdy Gregor Samsa obudził się pewnego rana z niespokojnych snów, stwierdził, że zmienił się w łóżku w potwornego robaka.
Opowiem inną przygodę dziwniejszą...
Pani Gargamelowa, będąc brzemienną, zjadła za dużo flaków, toteż trzeba było podać jej lek ściągający; był on tak silny, że łożyska puściły, płód Gargantui wśliznął się do żyły, podpłynął w górę i wyszedł uchem mamusi.
Poniedziałek
Ja.
Wtorek
Ja.
Środa
Ja.
Czwartek
Ja.Dzisiaj umarła mama. Albo wczoraj, nie wiem.
Co to jest teoria?
We współczesnych badaniach nad literaturą i kulturą wspomina się często o teorii - i to wcale nie o teorii literatury; ot, po prostu o “teorii”. Osobie niewtajemniczonej takie użycie słowa musi się wydawać co najmniej osobliwe. “Teoria czego?” - chciałoby się spytać. O dziwo, trudno na to pytanie odpowiedzieć. Nie jest to ani teoria czegokolwiek w szczególności, ani też spójna teoria o charakterze ogólnym. Czasami teoria jest nie tyle opisem czegoś, ile pewną działalnością - którą można uprawiać bądź nie. Teorią można się zajmować: można ją wykładać albo studiować; można jej nienawidzić albo się jej bać. Nie ułatwia to jednak zrozumienia, czym ona jest w istocie.
Zdjęcie powyżej autorstwa y.kanezuka

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz