wtorek, 3 września 2013

Każdy może być potworem, musi tylko mieć taką szansę.


O naturze ludzkiej w odniesieniu do książki Palacz zwłok Ladislava Fuksa.

     Kopfrkingl jest głównym bohaterem powieści Ladislava Fuksa Palacz zwłok, jest też kochającym mężem i ojcem, wielbicielem muzyki klasycznej, abstynentem, właścicielem książki o Tybecie, oraz wzorowym pracownikiem krematorium. Swoją pracę traktuje niczym powołanie, przyspiesza proces naturalny - z prochu powstałeś, w proch się obrócisz - co w zlaicyzowanym Państwie, gdzie kościół katolicki uznaje się za główne źródło krzywdy narodu (wraz z typowym dlań pochówkiem), powiedzmy szczerze - nie jest szczególnie dziwne. Żeby umożliwić większej populacji szybsze przejście w stan pożądany już po śmierci, najmuje przedstawiciela handlowego, agenta, który ma sprzedawać swoisty abonament zapewniający, że po śmierci abonenta ten zostanie skremowany.
     Tak spożytkował pierwszą wypłatę nadprogramową:

 - Kupiłem ci, aniele, obrazki - powiedział pan Kopfrkingl do żony, niedługo po odwiedzeniu panoptikum, w ich przepięknej jadalni, w której poza innymi rzeczami była biblioteka, szafka, lampka stojąca, małe lustro i radio - obrazki kupione z pierwszego dodatkowego dochodu. Aby nasz dom był jeszcze piękniejszy.
 - I przekazałeś już prowizję panu Straussowi? - zapytała Lakme.
 - Oczywiście, że tak - powiedział wzruszony jej troskliwością - przekazałem, ale nie jedną trzecią, jak mu obiecałem Pod Srebrną Szkatułką, ale połowę, nawet nie czekałem na rezultaty jego pracy. Pozbyłem się wrażenia, że go oszukuję, a jeszcze zrobiłem mu chyba przyjemną niespodziankę. Dzieci w domu?

     Powyższy cytat dobrze uzupełnia charakter naszego głównego bohatera. Jest nader uczciwy - nie pozwoli na wyzysk i swój zarobek kosztem bliźniego. Zarobione pieniądze wydaje na upiększenie pięknego już mieszkania. Tego na wskroś dobrego człowieka charakteryzuje to, że wierzy w to co robi. Jest dobrym człowiekiem do czasu w którym będzie miał okazję stać się potworem. Nasz narodowy czechofil, Mariusz Szczygieł, na czwartej stronie okładki omawianej książki, przywołuje późniejszy w stosunku do książki eksperyment prof. Zimbardo, tzw. eksperyment więzienny i konkluduje: "Książka i eksperyment pokazują, że ludzie dobrzy to tacy, co uniknęli sytuacji, która wyzwoli w nich zło."  Myślę, że dużo w tym racji i przywołanie późniejszego eksperymentu jest jak najbardziej zasadne.
      Koprfkingl w starciu z "ideą" nazizmu przechodzi przemianę, modyfikuje swoje dotychczasowe poglądy o nowe wartości. W jego żyłach płynie aryjska krew i po latach życia uznaje to za wartość nadrzędną, jednocześnie podchodzi ze współczuciem do tych, którzy tego dziedzictwa są pozbawieni, w tym do swojej żony i dzieci. Zasadniczo nadal pozostaje delikatny, nadal wierzy, że kremacja to najlepszy sposób rozstania się ze swoim doczesnym ciałem, uzupełnia to jednak o przekonanie, że z korzeniami Żydowskimi nie warto jest żyć. Dlatego przeprowadza swoją rodzinę kolejno na drugą stronę życia, z wiarą, miłością i oddaniem.

 "- Mamy życie przed sobą, moja najczystsza, mamy, niebiańska, otwarty świat. Jest dla nas otwarte niebo [...] jakie czasami widuję nad moją Świątynią Śmierci, gdy właśnie nikogo się nie spala. [...] Słyszysz ten piękny śpiew - wskazał na radio, z którego niosła się wielka aria Łucji - jaka to prawda, że umiera ubogim ten, kto nie poznał piękna muzyki[...] 
   Gdy Lakme weszła na krzesło, pan Kopfrkingl pogładził jej łydkę, zarzucił jej pętlę na szyję i z czułym uśmiechem powiedział:
 - Co by było, gdybym cię powiesił, moja droga?
   Uśmiechnęła się do niego z góry, chyba go dobrze nie zrozumiała, on także się uśmiechnął, kopnął krzesło i stało się."

     Niewątpliwie palacz zwłok nadal czuje swoją misję, tą którą czuł wcześniej, wzbogacił ją jednak o nowe zadania. Jest on oczywiście także psychopatą, ale główny wydźwięk powieści dobrze podsumował Mariusz Szczygieł - dobrzy ludzie to tacy, którzy nie mieli dobrej sposobności stać się potworami.

Na marginesie powieści Ladislava Fuksa Palacz zwłok tłum. Janusz Anderman i Tadeusz Lis.
Zdanie stanowiące tytuł jest parafrazą zdania Mariusza Szczygła. 
O książce przypomniał mi Kajetan Obarski na swoim blogu opisując film reż. Juraj Herza pod tym samym tytułem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz